Nie od dziś wiadomo, że Katalończycy nazywani są w Hiszpanii
Polakami. Potocznie, nieco pejoratywnie, z przymrużeniem oka, ironicznie – po
prostu zyskali sobie właśnie takie przezwisko. Problem w tym, że niemal nikt
nie wie na pewno, skąd się ono wzięło i kiedy na dobre do Katalończyków
przylgnęło. Oni sami przedstawiają różne wersje pochodzenia tego wdzięcznego
dla nas przydomku, jedne powtarzają się częściej, inne rzadziej, dotychczas
jednak nie został zebrany wystarczający materiał dowodowy, by potwierdzić
którąkolwiek z nich....
HISTORYCZNE PRZESŁANKI
👉 Jedna z teorii mówi o podobieństwie historycznym: na
początku 1939 roku rozpoczęła się okupacja Katalonii przez gen. Franco podczas
gdy we wrześniu 1939 niemieckie wojska wkroczyły na terytorium Polski. Tak
rozpoczęła się agresja na Polaków i Katalończyków i znaleźli się oni w podobnej
sytuacji - walczący przeciwko okupantowi.
👉 Inne tłumaczenie sięga wstecz do czasów wojen napoleońskich.
30 listopada 1808 roku odbyła się bitwa
pod Somosierrą, gdzie polski szwadron zwyciężył Hiszpanów, otwierając
Napoleonowi drogę na Madryt i pozwalając mu kontynuować hiszpańską kampanię.
Polacy zostali tam zapamiętani jako ludzie walczący przeciwko Hiszpanii,
mówiący innym językiem, inaczej wyglądający. Te same cechy zawsze przypisywano
Katalończykom i do tej pory tak się ich określa, stąd oczywiste powiązanie z
Polakami z tamtych czasów.
👉 Dochodzimy wreszcie do rozwiązania zagadki, czyli do teorii,
która wydaje się być najpewniejszą ze wszystkich wymienionych. Wytłumaczenie to
również wiąże się z wojskiem, ale jest znacznie prostsze od zawiłej historii
„Dąbrowszczaków”. Otóż wiele źródeł pisanych, a także większość z pytanych w
sondzie uliczno-barowej pań i panów mówi o tym, że przezwisko polacos wzięło
się stąd, iż w czasie służby wojskowej odbywanej przez Katalończyków w innych
częściach Hiszpanii ich miejscowi koledzy stwierdzili pewnego razu, że „ci z
Barcelony i okolic to w jakimś takim dziwnym, niezrozumiałym języku mówią, jak
jacyś Polacy”. I tak już zostało. Nikt nie wie, kiedy dokładnie narodził się
ten przydomek, ale miało to miejsce prawdopodobnie już w drugiej połowie XX
wieku. Siłą „teorii wojskowej” jest także to, że nie wyklucza ona historii z
czasów wojny domowej czy wpływu słów wspomnianego katalońskiego dziennikarza.
Wydaje się jednak, że te dwie kwestie mogły jedynie tchnąć pewnego ducha
„polskości” do hiszpańskiej armii, a ostatecznym powodem nadania takiego, a nie
innego, przezwiska był właśnie ten dziwny język kataloński. A że w subkulturze
wojskowej wszelkie mniej lub bardzie niedorzeczne przydomki przyjmują się
bardzo łatwo, to i ta szybko przeniknęła poza koszary i zadomowiła się na stałe
w życiu codziennym.
Tłumaczenie Collins'a
Okazuje się, ze nawet w hiszpańsko-angielskim słowniku
Collins'a słówko polaco, oprócz tradycyjnego tłumaczenia - "Polak" ma
drugie znaczenie: "Katalończyk".
Komentarze
Prześlij komentarz